Archiwum 28 października 2013


paź 28 2013 prawie zima a tu jeszcze wiosna
Komentarze: 0

zawierającą obcą istotę. Nie pozwoli sparaliżować się błaganiami zaś złorzeczeniami. Za­bije go, faktycznie jak zabiłby szczura przenoszącego dżumę. Nie potrzeba tędy żadnych melodramatów. Rozpuszczona piguł­ka, może dwójka względnie trzy. W razie konieczności - zastrzyk. W torbie miał morfinę. Następnej nocy przywiezie bezdusz­ną powłokę na park sztywnych Pleasantview, wierząc, że porażka jesz­cze dopisze mu eudajmonia (Nie wiesz nawet, jednakowoż dopisze ci w środku pierwszym razem, upomniał się w duchu). Rozważył również łat­wiejsze tudzież bezpieczniejsze rozwiązanie: pogrzebanie  na Cmętarzu Zwieżąt, niemniej jednak nie chciał, żeby jego potomek męski tam leżał. Istniało sporo powodów. Jakieś parking lotnisko modlin dziecko, które wewnątrz piętnaście­-dwadzieścia lat będzie grzebało swoje zwierzątko, prawdopodobnie prawdopodobnie natknąć się na zwłoki - to jedno. Lecz naj­ważniejszy uczestnik był co niemiara prostszy. Cmętarz Zwieżąt mógłby okazać się... zanadto blisko. Po pogrzebaniu zwłok poleci do Chicago i dołączy aż do rodziny. Rachel ani Ellie nie będą musiały figa mieć pojęcie o nie­udanym eksperymencie. A w dalszym ciągu spojrzał w ćwok drugiej ścieżki, ścieżki, o której marzył z całą nadzieją i miłością, jaką żywił do synka: kiedy minie okres badań, jak jeden mąż z opuszczą dom. Wyjadą w nocy. Weźmie ze sobą dokumenty a w żadnym wypadku w tej chwili nie wróci do Ludlow. Razem spośród  zameldują się w motelu - mo­że nawet w tym samym, w którym leżał teraz. Następnego ranka zlikwiduje wszystkie konta natomiast zamieni ich skład na gotówkę natomiast czeki podróżne American Express (nie opuszczaj bez nich domu jak jeden mąż ze swym wskrzeszonym synem, pomyślał tudzież zachichotał). Polecą kędyś z  - najpewniej na Florydę. Stamtąd zadzwoni do Rachel. Powie jej, gdzie jest, a każe, tak aby zabrała Ellie oraz złapała samolot, nie mówiąc matce oraz ojcu, dokąd leci. Louis wierzył, iż zdoła ją aż do tego przekonać. Nie zadawaj żadnych pytań, Rachel. Po prostu przyjedź. Przyjedź, w tej chwili. Powie jej, dokąd się zatrzymał (zatrzymali). W jakimś mo­telu. Rachel zjawi się spośród Ellie wynajętym samochodem. Gdy zapukają, przyprowadzi Gage\'a aż do drzwi. Może nawet ubie­rze go w odzienie kąpielowy. A potem... Ach, natomiast wyjąwszy ten artykuł nie odważył się pójść. Zamiast tego powrócił aż do początku planu natomiast uderzenie jeszcze zaczął go ana­lizować. Przypuszczał, że jeżeli komplet się uda, będą mu­sieli wykonać sobie w pełni nowe tożsamości, tak tak aby Irwin Goldman nie zdołał ich wytropić, blisko swej pękatej ksią­żeczki czekowej. Takie rzeczy są możliwe. Jak za sprawą mgłę przypomniał sobie dzień przyjazdu do domu w Ludlow. na prakingu lotnisko modlin Był wówczas spięty, wyeksploatowany zaś cokolwiek wystra­szony, zaś marzył o tym, iż pojedzie aż do Orlando tudzież zatrudni się jako łapiduch w Disney Worldzie. Może nie był to całkiem taki przygłupek pomysł. Ujrzał samego siebie odzianego w biała barwa zaś cucącego parking ciężar­ną kobietę, która głupio wybrała się na parking przejażdżkę po zboczach Magicznej Góry tudzież zemdlała. „Cofnąć się! Cof­nąć! Dajcie jej odetchnąć” - słyszał krajowy głos. A niewiasta otwarła oczy tudzież uśmiechnęła się do niego z wdzięcznością. I podczas gdy w samej rzeczy jego szare komórki snuł owe przyjemne marzenia, Lou­is zasnął. Spał, gdy jego córeczka ocknęła się w samolocie, kędyś ponad Niagara Falls, spośród krzykiem budząc się spośród koszmaru pełnego chwytających dłoni tudzież głupich, wprawdzie bezlitosnych oczu. Spał, podczas kiedy stewardesa pobiegła pod adresem niej spraw­dzić, co się dzieje. Spał, kiedy Rachel, wstrząśnięta, próbo­wała ją uspokoić. Spał, gdy Ellie krzyczała uderzenie po raz. To Gage, mamo! To Gage! Gage! Gage żyje! Gage wyjął nóż spośród torby taty! Nie pozwól mu mnie dostać! Nie pozwól mu do­paść taty! Spał, podczas gdy potomek żeński uspokoiła się w końcu i rozdygotana oparła głowę o pierś matki. Jej otwarte, pozbawione łez oczy spoglądały w mrok. A Dory Goldman pomyślała, parking modlin iż ostatnie wydarzenia najgorzej wpłynęły na Ellie. W tej chwili dziew­czynka nader przypominała jej Rachel po śmierci Zeldy. Spał, aż w końcu ocknął się piętnaście minut po piątej. Popołu­dniowe gwiazda chyliło się w kierunku zachodowi, zapowiadając na­dejście nocy. Szalona praca, pomyślał głupio natomiast wstał.

parkinglotmodlin : :